![]() |
Dwukolorowa nietypowa szarlotka |
Do upieczenia nietypowej szarlotki zainspirował mnie ten przepis . Dokonałam kilku zmian, ale nadrzędna idea dwukolorowego ciasta pozostała. Szarlotki zwykle powstają na bazie kruchego spodu. Moja jest trochę inna, gdyż obydwa rodzaje ciasta uciera się mikserem. Byłam ciekawa efektu końcowego i muszę przyznać, że bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Ciacho jest mocno cynamonowe, puszyste, mięciutkie, ale dosyć słodkie, więc do nadzienia warto użyć kwaśnych jabłek. Ja wykorzystałam moje ulubione antonówki.
Składniki na formę 25x30 cm:
5-6 dużych jabłek Antonówek
350g mąki pszennej
220g cukru + cukier do posłodzenia jabłek (ilość zależna od osobistych preferencji)
250g masła
4 łyżki jogurtu naturalnego
5 jaj
2 łyżki cynamonu
2 łyżeczki proszku do pieczenia
cukier puder do posypania
Wykonanie:
Jabłka obieramy, pozbawiamy gniazd nasiennych i kroimy w niezbyt drobną kostkę. Wkładamy do rondelka, zalewamy odrobiną wody, słodzimy do smaku i dusimy aż owoce zmiękną lub wręcz osiągną konsystencję musu. Pod koniec do jabłek dodajemy cynamon.
Masło ucieramy z cukrem. Następnie dodajemy żółtka i dalej ucieramy na puszystą masę. Wsypujemy mąkę przesianą wraz z proszkiem do pieczenia, a potem wlewamy jogurt. Całość bardzo dokładnie mieszamy. Gdy ciasto osiągnie jednolitą konsystencję, dodajemy ubitą z białek pianę. Robimy to już bez użycia miksera, posługując się łyżką. Ciasto dzielimy na dwie równe części. Do jednej dodajemy kakao.
Formę wykładamy papierem do pieczenia. Na spód kładziemy brązowe ciacho. Kolejną warstwą są jabłka, na których rozsmarowujemy jasne ciasto. Pieczemy ca 50 minut w temp. 180C. Po wystudzeniu posypujemy ciasto cukrem pudrem.
![]() |
Życzę Wam smacznego! :-)
Poczęstowałabym się :) mogę?
OdpowiedzUsuńciekawy przepis, efekt obłędny:) wspaniałe
OdpowiedzUsuńpysznie wygląda! ja też najbardziej lubię antonówki do szarlotek
OdpowiedzUsuńUwielbiam szarlotki! Przepis na pewno do przetestowania. :)
OdpowiedzUsuńSuper wygląda, muszę wypróbować ten przepis :)
OdpowiedzUsuńFantastyczna:) jestem wielką fanką szarlotek. Podoba mi się pomysł na ucierane ciasto, bo zazwyczaj szarlotki robi się na kruchym.
OdpowiedzUsuńPyszności :]
OdpowiedzUsuńpiękna :) a jakby było fajnie jakby świat pachniał szarlotką...:)
OdpowiedzUsuńciekawa ta szarlotka, jesień idzie, czas szarlotek:)
OdpowiedzUsuńWitam. Fajna szarlotka. Mam pytanie czy masz może nasiona antonówki lub małe sadzonki?
OdpowiedzUsuńCzęsto piekę szarlotki z jabłkami, które uwielbiam na ciepło. Tym razem chciałam odmiany, zaciekawił mnie ten przepis. Właśnie jem sobie - też na ciepło, bo nie mogłam się powstrzymać.
OdpowiedzUsuńCiasto ładnie wyrosło, przepięknie pachnie, jest bardzo smaczne. Na drugi raz dam jednak więcej jabłek - ograniczyłam trochę ich ilość, bojąc się zakalca. Ale bez obaw, ciasto da redę udźwignąć jeszcze raz tyle owoców (u mnie był to 1 słoik jabłek zrobionych jesienią).
Polecam wszystkim!!!
ps Pani Kasiu, które ciasta - może z jabłkami, może inne - Pani szczególnie poleca ze swojego bloga? Przyznam, że nie mam za bardzo czasu, aby wszystkie przepisy przejrzeć, dziękuję :)
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o ciasta z jabłkami to mam 4 swoje ulubione.
Usuń3 z nich to mniej lub bardziej typowe jabłeczniki, a czwarte to pyszne ciacho czekoladowo-orzechowe z dodatkiem tartego jabłka.
Podrzucam linki:
http://swiatpachnieszarlotka.blogspot.com/2014/10/rustykalny-jabecznik-z-cynamonem-i.html
http://swiatpachnieszarlotka.blogspot.com/2014/01/ciasto-z-jabkami-zurawina-i-sosem.html
http://swiatpachnieszarlotka.blogspot.com/2014/01/ciasto-z-jabkami-zurawina-i-sosem.html
http://www.swiatpachnieszarlotka.blogspot.com/2012/10/szlachetne-ciasto-czekoladowo-orzechowe.html
Mam nadzieję, że ktoreś się spodoba :-)
Pozdrawiam serdecznie :-)
Pani Kasiu, wszystkie mi się spodobały! Muszę, po prostu muszę zrobić wszystkie po kolei! (tylko jeden przepis się zdublował... - czy miała Pani na myśli jeszcze jakąś inną szarlotkę?)
UsuńBaaaardzo dziękuję, teraz muszę tylko wrócić do domu (na to jeszcze muszę trochę poczekać) i biorę się za to!
Dziękuję jeszcze raz.