Mój orange curd już od 2 tygodni stoi w lodówce i dopiero raz został wykorzystany do czegoś innego niż bezpośrednie wyjadanie ze słoika:-). Idę za ciosem i dziś przerabiam go ponownie, na ciasto, a właściwie na babeczki. W sobotę kupiłam foremki i jak to zwykle ze mną bywa, musiałam je NATYCHMIAST wypróbować :-). Świetnie sprawdziłaby się również forma na muffiny lub nieduża keksówka (wtedy mielibyśmy ciacho w jednym kawałku), ale pokusa była zbyt silna, więc nowe foremki MUSIAŁY przejść chrzest bojowy. Babeczki udały się znakomicie - są puszyste, mięciutkie i bardzo aromatyczne. Moim zdaniem to jeden z pyszniejszych pomysłów na wykorzystanie orange curd.
Przepis bierze udział w akcji "Bo we mnie jest sex". Te niepozorne babeczki są wręcz naszpikowane afrodyzjakami:-):
1. Migdały - symbol płodności, od wieków wykorzystywany do sporządzania napojów miłosnych. Uważa się, że ich zapach pobudza seksualnie kobiety.
2. Kakao - zawarte w nim substancje wpływają na poprawę nastroju, przyczyniając się do wzrostu sił witalnych, a tym samym zwiększając ochotę na seks. Nie wiem, czy wiecie, że na kakao bazuje słynna hiszpańska mucha:-). To mówi samo za siebie.:-)
3. Jajka: jeden z najłatwiej dostępnych naturalnych afrodyzjaków (są praktycznie w każdej lodówce). Don Juan zjadał codziennie na śniadanie jajecznicę z 10 jaj, co dodawało mu siły i wigoru do miłosnych harców. :-)
Składniki na 12 klasycznych muffinkowych foremek. Ja piekłam w znacznie większych, więc wyszło ich mniej:
100g miękkiego masła
200g orange curd - przepis i sposób wykonania znajdziecie tu.
110g cukru
3 jaja
180g mąki pszennej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
3-4 łyżeczki kakao
skórka otarta z 1 pomarańczy
płatki migdałowe
Wykonanie:
Masło ucieramy z orange curd i skórką pomarańczową. Stopniowo dodajemy jaja. Wsypujemy cukier, a potem mąkę wraz z proszkiem do pieczenia. Mieszamy na jednolitą masę, którą dzielimy na 2 części. Do jednej dodajemy kakao, drugą zostawiamy bez zmian. Płatki migdałowe prażymy na suchej patelni. Foremki smarujemy masłem. Spód wysypujemy dość grubą warstwą płatków migdałowych. Na to wykładamy ciasto, do 2/3 wysokości foremki. Zrobiłam 2 rodzaje jednokolorowych babeczek, ale ciasta można ze sobą pomieszać, kładąc je do foremek naprzemiennie. Jeśli zechcecie upiec babeczki w formie na muffiny, wyłożonej papilotkami, proponuję posypać migdałami wierzchy, a nie spody. Moje babeczki po upieczeniu zostały przewrócone do góry nogami. Muffinkom wyrastają duże kopczyki, więc z nimi taka operacja się nie powiedzie. W przypadku umieszczania płatków na wierzchu, trzeba je leciutko wgnieść w ciasto, żeby się dobrze na nim trzymały. Babeczki pieczemy ca 20 minut w temperaturze 180C.
Życzę Wam Smacznego! :-)
Fajniste te foremki :))
OdpowiedzUsuńpysznie wyglądają, a foremki mam takie same;)
OdpowiedzUsuńSama rozkosz dla podniebienia takie przepyszne muffinki ummm :)
OdpowiedzUsuńA u mnie brak foremek, cóż, chyba zakupię :)
OdpowiedzUsuńBabeczki z orange curd...mmmm....pycha!
OdpowiedzUsuńZapomniałam spytać, gdzie kupiłaś takie fajowe foremki?
OdpowiedzUsuńForemki kupiłam w Pepco, ale myślę, że powinny też być w wielu innych miejscach.
UsuńA jak oceniasz ich jakość, bo z tym w Pepco bywa różnie...
UsuńNie wiem na ile miarodajna może być ocena po jednokrotnym użyciu, ale foremki sprawdziły się bez pudła. Miały być non-stick i są. Babeczki bez najmniejszego problemu z nich wyskoczyły, bez konieczności podważania, w dodatku właściwie od razu po upieczeniu czyli bardzo gorące. Zobaczymy, jak foremki będę sprawować się dalej:-).
UsuńWygládajá pysznie! Foremek niestety nie mam, ale to dobry pretekst zeby uzupelnic braki :D
OdpowiedzUsuńApetyczne te babeczki:)
OdpowiedzUsuńale pieknie wyglądaja :) super :)
OdpowiedzUsuńJutro podążam do Pepco. Foremki przydadzą się na Wielkanoc. Częstuje się babeczką :D
OdpowiedzUsuńAch i u Ciebie też pomarańczowo:-), faktycznie mamy podobne podniebienia:-). Babeczki idealne:-)
OdpowiedzUsuńOstatnio u Ciebie jest bardzo cytrusowo :) Zjadłabym taką smaczną babeczkę do kawy.
OdpowiedzUsuńWyglądają bardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuńpiękne babeczki :) z kremem pomarańczowym musiały smakować wyśmienicie :) miłego weekendu Kasiu :D
OdpowiedzUsuń