czwartek, 31 stycznia 2013

Chocolate Molten Lava Cakes. Słynny Deser z Płynnym Środkiem.



Słynny, znakomity deser, pieczony w ramekinach. Absolutny must eat każdego, szanującego się czekoladoholika. Jest przepyszny! W wersji najbardziej klasycznej nie ma  w nim mąki, za to dodaje się  pianę ubitą z białek. Zanim wybrałam przepis wg. którego powstały moje lava cakes, przeczesałam zasoby Food Network, Gordona Ramsaya oraz kilku polskich blogów. Wszędzie na liście składników figurowała mąka. Zdecydowałam więc, że wsypię ją i ja:-).
Korci mnie jednak, by następnym razem z niej zrezygnować i przygotować wariant bardzo tradycyjny.
Czy wiecie, że pod koniec lat 80tych XX wieku, Amerykanie spierali się z Francuzami o miano twórców tego deseru? Gdy się bliżej przyjrzeć sprawie, okazuje się że to Jean-Georges Vongerichten (francuski mistrz kuchni mieszkający w USA) spierał się z  Jacques'em Torresem (francuskim mistrzem kuchni i czekoladnikiem mieszkającym we Francji) :-). Ten pierwszy uważał, że wymyślił lava cake w Nowym Jorku w 1987 roku, kiedy to przedwcześnie wyjął z piekarnika ciasto czekoladowe. Drugi posłał mu błyskawiczną ripostę, że taki deser podaje się we Francji już od wielu lat. Nie przeszkodziło to Vongerichtenowi rozpowszechnić lava cake w Stanach Zjednoczonych, jak również uchodzić tam za jego autora i gorącego propagatora. Co ciekawe, mimo francuskiego rodowodu, najczęściej używamy anglojęzycznej nazwy: chocolate molten lava cake, a podając przepisy, powołujemy się przede wszystkim na źródła amerykańskie. Czyżby kolejna zasługa Vongerichtena? :-)


Składniki na 4-6 sztuk w zależności od rozmiaru użytych ramekinów:
100g masła
kakao do posypania foremek
100g czekolady gorzkiej lub deserowej
2 jaja
2 żółtka
100g cukru pudru
100g mąki pszennej
Opcjonalnie:
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
1-2 łyżki dowolnego likieru pomarańczowego
Dodatkowo:
kakao lub cukier puder do posypania po upieczeniu

Wykonanie:
Czekoladę  z masłem roztapiamy w kąpieli wodnej. Odstawiamy do wystygnięcia. Jaja i żółtka ucieramy z cukrem pudrem do białości. Następnie stopniowo wlewamy czekoladę z masłem. Na końcu dodajemy mąkę i wlewamy dodatki smakowe, jeśli się na nie decydujemy. Całość dokładnie mieszamy. Ciasto przekładamy do wysmarowanych masłem i posypanych kakao ramekinów. Pieczemy 12-15 minut w temperaturze 160C. Wyjmujemy z foremek, w razie potrzeby, boki podważając delikatnie nożem. Odrobinę przestudzone, posypujemy kakao lub cukrem pudrem. Zjadamy, najlepiej od razu, choć później również smakują znakomicie. Tradycja przewiduje podanie w towarzystwie truskawek i/lub bitej śmietany.

Uwaga odnośnie pieczenia:
Czas pieczenia uzależniamy od wielkości ramekinów i cały czas kontrolujemy sytuację. Ciastka powinny mieć dość solidną skorupkę z zewnątrz, ale środek płynny lecz przy tym już lekko gęsty. Jeśli deser wyjmiemy z piekarnika  za szybko, wnętrze będzie zbyt rzadkie, a znów gdy się zagapimy, otrzymamy całkowicie upieczone ciasto czekoladowe, bez śladu gorącej lawy wewnątrz. Do opcji idealnej dochodzi się metodą prób i błędów. U mnie, lava cakes wyszły takie jak należy, dopiero przy drugim do nich podejściu. Teraz juz wiem, że w moich foremkach i moim piekarniku muszą spędzić 14 minut.

COLLAGENOHOLICS - KOLAGENOHOLICY Naturalny Polski Kolagen Przeciw Zmarszczkom i Objawom Starzenia Się Skóry 




Życzę Wam Smacznego! :-)

wtorek, 29 stycznia 2013

Limonkowe Racuszki z Mascarpone

 

Słodki kulinarny karnawał to nie tylko pączki i faworki, choć te są chyba najbardziej popularne. Jest jeszcze cała masa rozpustnych racuchów, oponek, ciasteczek. Od mnogości smaków i dodatków można dostać zawrotu głowy. Od ilości tłuszczu, potrzebnego do smażenia, również:-). Odpuśćmy sobie jednak liczenie kalorii, w końcu karnawał zdarza się tylko raz w roku.
Dzisiejsze racuszki są mocno serowe, delikatne i cudnie pachną limonką. Dzięki dodatkowi soku oraz spirytusu, wchłaniają znacznie mniej tłuszczu. Posypane cukrem pudrem świetnie komponują się z zimową aurą. Wcinajcie i.. nie żałujcie sobie! :-)


Składniki na rodzinną porcję dla 4-5 osób:
1,5 szklanki mąki pszennej
3 jaja
400g twarogu smietankowego
250g mascarpone
30g roztopionego masła
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka sody oczyszczonej
1/4 łyżeczki soli
2 łyżki cukru
1 opakowanie cukru z prawdziwą wanilią
2 łyżki spirytusu
skórka otarta z 1 limonki
2 łyżki soku z limonki
Dodatkowo:
0,5 l oleju do smażenia
cukier puder do posypania

Wykonanie:
Jaja ucieramy z cukrem na puch. Dodajemy twaróg, mascarpone, masło, sól, skórkę i sok z limonki. Na końcu wsypujemy makę wymieszaną z proszkiem do pieczenia oraz sodą i wlewamy spirytus. Całość dokładnie mieszamy. Olej rozgrzewamy na głębokiej patelni. Łyżką kładziemy nań porcje ciasta. Smażymy na ciemnozłoty kolor z dwóch stron. Gotowe racuchy zdejmujemy z patelni łyżką cedzakową i układamy na kawałku papierowego ręcznika lub serwetce. Po kilku minutach przekładamy na półmisek i posypujemy cukrem pudrem. Pożeramy na ciepło.


Życzę Wam Smacznego! :-)


sobota, 26 stycznia 2013

Pyszna Domowa Konfitura Cytrynowa



Niezwykle aromatyczna, cierpko-słodka konfitura z cytryn. Można kupić gotową w sklepie albo zrobić samemu. Ja zawsze skłaniam sie ku tej drugiej opcji. Przepis podstawowy, który podaję, stwarza możliwość licznych modyfikacji smakowych. Końcowa faza przygotowywania to pora na dodanie ulubionych przypraw. Mogą to być ziarenka wanilii, 3/4 łyżeczki mielonego cynamonu lub trochę przyprawy do szarlotki. Ciekawym rozwiązaniem jest wrzucenie niedużego kawałka startego, świeżego imbiru. Delikatnie zaostrza smak i czyni go bardziej wyrazistym.
Konfitura cytrynowa jest świetnym dodatkiem do herbaty oraz pysznym smarowidłem do świeżego pieczywka. Super sprawdza sie także jako towarzyszka różnych ciast i ciasteczek.
Polecam również doskonały, sprawdzony pomysł na konfiturę pomarańczową z kardamonem i cynamonem. Wszystkich Łakomczuchów zapraszam tu.
Sezon na cytrusy w pełni. Korzystajmy z tego!


Składniki:
1kg cytryn
1kg cukru
4 szklanki wody

Wykonanie:
Cytryny bardzo starannie szorujemy w gorącej wodzie. Wkładamy do garnka, zalewamy wodą i odstawiamy na 24 godziny. Nazajutrz zmieniamy wodę i gotujemy w niej cytryny przez 30 minut. Odcedzamy. Ponownie wkładamy do garnka i zalewamy świeżą wodą. Pozostawiamy na kolejne 24 godziny. Następnego dnia wyjmujemy cytryny z wody i kroimy w kosteczkę, usuwając pestki. Z 1 litra wody i 1kg cukru zagotowujemy syrop. Wkładamy do niego rozdrobnione owoce i gotujemy na wolnym ogniu do czasu, aż cytryny staną się bardzo miękkie i przezroczyste, a konfitura osiągnie pożądaną konsystencję. Gotową i wrzącą przekładamy do wyparzonych i wydezynfekowanych słoików. O tym, jak prawidłowo przygotować słoiki, przeczytacie tutaj.

 
Zimowe szaleństwa
Życzę Wam Smacznego! :-)
 
 

wtorek, 22 stycznia 2013

Francuska Tarta Bananowa

  
 
Wypieki z bananami nie są zbyt popularne. Poza chlebkami bananowymi, ciastem ucieranym i muffinami z dodatkiem tych owoców, właściwie nic więcej nie przychodzi mi do głowy. Dzisiejsza tarta rozszerza ten skromny repertuar. Jeśli miałabym ją jakoś opisać, powiedziałbym, że smakuje jak  pachnący, bardzo dojrzały banan. Warstwa ciasta, oprócz brzegów, jest cieniutka i niemal niewyczuwalna. Zdecydowanie dominują owoce.
Po wystudzeniu, dla dodania urody:-), tartę warto posypać cukrem pudrem, gdyż sama z siebie, niestety, nie prezentuje się zbyt uroczo. Przepis polecam wszystkim namiętnym
Bananożercom:-).
 
 
Składniki na okrągłą formę do tarty o śr. 24 cm:
1 opakowanie ciasta francuskiego - ja użyłam wersji light czyli o 30% tłuszczu mniej
4 średniej wielkości banany lub 3 duże
3/4 szklanki mleka lub dowolnie procentowej śmietanki ( nie śmietany!)
2 łyżki cukru pudru
1/2 opakowania cukru z prawdziwą wanilią
2 jaja
1 łyżka mąki pszennej
Dodatkowo:
cukier puder do posypania

Wykonanie:
Formę cienko smarujemy masłem i wylepiamy ją ciastem. Ciasto nakłuwamy widelcem,obciążamy ( ja ustawiłam na nim drugą, odrobinę mniejszą formę do tarty) i podpiekamy przez 10 minut w temperaturze 200C. Wyjmujemy z piekarnika, zdejmujemy obciążenie. Banany obieramy i kroimy w niezbyt cienkie plasterki. Układamy na cieście, przykrywając całą jego powierzchnię. Śmietankę lub mleko starannie mieszamy z cukrem pudrem, cukrem waniliowym, jajami i mąką. Powstałym płynem zalewamy naszą tartę. Całość pieczemy około 40 minut w temperaturze 160C. Po wystudzeniu, ciasto oprószamy cukrem pudrem.


Życzę Wam Smacznego!:-)




niedziela, 20 stycznia 2013

A na Niedzielę...Pyszne Drożdżówki z Waszym Ulubionym Nadzieniem

 
 
Zwykłe, domowe drożdżówy, ale w mojej rodzinie zawsze cieszą się powodzeniem. Niedzielne przedpołudnie to doskonała pora, by się za nie zabrać. Wymagają czasu i cierpliwości, jednak są tego warte. Z przyjemnością sięgniecie po taką bułeczkę do poobiedniej kawy.
W kwestii nadzienia, pełna dowolność, choć moim zdaniem są stworzone do farszów owocowych. W sezonie letnim mogą być świetną bazą jagodzianek albo malinianek, a zimą nadziewamy czym się da:-) - serem, makiem, budyniem, musem jabłkowym, powidłami, konfiturami... Ja zwykle nie poprzestaję na jednej wersji i przygotowuję kilka wariantów na raz.
 

Składniki na ok. 10 sztuk:
Ciasto:
350g mąki pszennej
5 łyżek cukru
30g masła
1 jajo
7g suchych drożdży lub 25g świeżych
150ml mleka
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
szczypta soli
Dodatkowo:
1 rozkłócone jajo do posmarowania drożdżówek
Cukier puder do posypania
Nadzienie:
Dowolne, Wasze ulubione:-)

Wykonanie:
Jeśli używamy świeżych drożdży, to przed połączeniem z pozostałymi składnikami, rozpuszczamy je w letnim mleku z dodatkiem 1 łyżeczki cukru i 2 łyżeczek mąki. Naczynie z zaczynem przykrywamy i odstawiamy do wyrośnięcia na ca 20 minut. Natomiast, gdy korzystamy z suchych drożdży, wszystkie składniki od razu umieszczamy w misce i zagniatamy z nich gładkie ciasto - powinno być wyrabiane około 10 minut. Naczynie przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na ca 60 minut lub do czasu aż ciasto podwoi swoją objętość. Następnie wyjmujemy je na stolnicę lub blat i dzielimy na 10 części. Każdą z nich rozpłaszczamy i kładziemy na środku trochę nadzienia. Brzegi sklejamy, w podobny sposób, jak przy robieniu pierogów. Formujemy kształt bułeczki. Układamy je na papierze do pieczenia, miejscem łączenia do dołu i odstawiamy do wyrośnięcia na około 3 kwadranse. Bułeczki powinny wyraźnie się powiększyć. Wyrośnięte drożdżówki smarujemy rozkłóconym jajkiem. Pieczemy około 20 minut w temperaturze 180C. Wystudzone posypujemy cukrem pudrem, smarujemy lukrem albo...nic nie robimy i od razu zabieramy się za pożeranie:-).
Uwagi:
W tym przepisie bardzo ważne jest:
1. staranne i nie trwające krócej niż 10 minut wyrabiane ciasta,
2. cierpliwość - ciasto bezwzględnie MUSI podwoić objętość zanim zaczniemy dzielić je na części. Drożdżówki przed upieczeniem także powinny solidnie wyrosnąć.



Życzę Wam smacznego! :-)





sobota, 19 stycznia 2013

Ciasto Czekoladowo-Pomarańczowe z Paryskiej Cukierni Ladurée


Witryna cukierni, źródło: Ladurée

Opakowania firmowe, źródło: Ladurée


Kultowe makaroniki, źródło: Ladurée

Słynna paryska cukiernia Ladurée powstała w 1862 roku. Znana jest przede wszystkim ze swoich kolorowych, bezowych makaroników, ale w ofercie ma mnóstwo innych, znakomitych ciast i ciasteczek. Na początku była zwykłą piekarnią przy rue Royale. Potem przekształcono ją w herbaciarnię. Dziś jest to prawdziwe imperium słodkości, bo oprócz cukierni i herbarciarni, pojawiły się: restauracja, lodziarnia oraz sklep z czekoladą. Z niemałym zaskoczeniem przeczytałam, że od kilku lat firma sprzedaje również kremy do twarzy, a także artykuły wyposażenia wnętrz. W ubiegłym roku, pod szyldem Ladurée, weszła na rynek linia kolorowych kosmetyków do makijażu.
Jednak,  mnie najbardziej interesują kulinaria, a skoro o nich mowa, nie można nie wspomnieć o przepięknie wydanej książce Ladurée "Sucre", zawierajcej przepisy na smakołyki ze słynnej cukierni. Fantastyczne zdjęcia, doskonałej jakości papier, okładka pokryta tkaniną, a całość w uroczym, firmowym pudełeczku. Prawdziwa perełka dla kolekcjonerów tego rodzaju literatury.
Pomysł na ciasto czekoladowo-pomarańczowe został zaczerpnięty właśnie z tej książki.


Książka z przepisami Ladurée,, żródło: www.amazon.com

Ciasto Czekoladowo-Pomarańczowe z Ladurée



Wilgotne, bardzo aromatyczne, z wyraźną nutką luksusu. Niby dość proste i niewyszukane, a jednak zupełnie NIE pospolite. Podstawę stanowią świeże, pachnące pomarańcze. Nie idźcie więc na łatwiznę i nie kupujcie gotowej skórki w sklepie, ale pokuście się o samodzielne jej przygotowanie. To bardzo ważne!!! Powiedziałabym, że wręcz kluczowe, bo to ona (skórka!) nadaje ciastu ton.


Składniki na keksówkę o dł. 25 cm:
Kandyzowana pomarańcza:
1 pomarańcza
200ml wody
100g cukru
Ciasto:
120g mąki pszennej
150g cukru
150g masła
30g kakao
3 jaja
1 łyżeczka suchych drożdży
75g rodzynek
200g domowej kandyzowanej  skórki pomarańczowej - sposób wykonania TU.
Syrop pomarańczowy:
150ml soku wyciśniętego z pomarańczy
120g cukru
80ml dowolnego likieru pomarańczowego np. Cointreau, Grand Marnier.
Glazura pomarańczowa:
50g konfitury pomarańczowej
1 łyżka wody

Wykonanie:
Kandyzowana pomarańcza:
Pomarańczę kroimy w cienkie plastry. Wodę z cukrem zagotowujemy. Wkładamy do niej pomarańczę i gotujemy na wolnym ogniu około 30 minut. Następnie plastry odsączamy i układamy na papierze do pieczenia lub pergaminie, by wystygły.
Ciasto:
Rodzynki zalewamy wrzątkiem. Zostawiamy na kilka minut, po czym odcedzamy.
Masło ucieramy z cukrem na puch. Kolejno dodajemy jaja. Następnie wsypujemy mąkę, drożdże oraz kakao. Na końcu dodajemy rodzynki i skórkę pomarańczową. Całość starannie mieszamy, a potem przekładamy do wyłożonej papierem do pieczenia formy. Ciasto pieczemy przez 10 minut w temperaturze 220C, wyjmujemy je i nożemy robimy nacięcie przez całą długość. Zmniejszamy temperaturę do 180C i pieczemy kolejne 40 minut, do suchego patyczka.
Syrop pomarańczowy:
Sok pomarańczowy zagotowujemy z cukrem. Zdejmujemy z ognia i wlewamy likier. Wystudzone ciasto kilkukrotnie polewamy syropem. Dzięki zrobionemu nacięciu wniknie on idealnie do wnętrza ciasta.
Glazura pomarańczowa:
Konfiturę podgrzewamy z wodą, mieszając aż oba składniki się połączą.
Wykończenie:
Na cieście wzdłuż pęknięcia układamy kandyzowane plastry pomarańczy. Całość smarujemy glazurą.


Życzę Wam smacznego! :-)

czwartek, 17 stycznia 2013

Orange Curd według The Great British Cookbook

 

Wprost przepadam za lemon curd! Jego pomarańczowy odpowiednik lubię troszkę mniej, jednak wciąż na tyle bardzo, by uważać, iż to najlepszy krem o tym smaku, jaki kiedykolwiek jadłam. Przepis pochodzi z The Great British Kitchen, miejsca na które przypadkiem trafiłam
w sieci. Stronę prowadzi The British Food Trust, stawiając sobie za cel propagowanie wiedzy
o tradycyjnej kuchni brytyjskiej.
W serwisie znajdziecie ponad 1200 przepisów na rozmaite dania, słodkości i przetwory,
a wszystkie oczywiście rodem z U.K. Na razie wybrałam kilka z nich i będą sukcesywnie 
ukazywać się w blogu. Dziś, na pierwszy ogień idzie aromatyczny, aksamitny
orange curd - przysmak sam w sobie, a także świetny dodatek do ciast i deserów.



Składniki na ok 450g gotowego kremu:
skórka otarta z 2 średnich pomarańczy
sok wyciśnięty z 2 średnich pomarańczy
skórka otarta z 1 średniej cytryny
sok wyciśnięty z 1 średniej cytryny
3 rozkłócone żółtka
225g cukru
125g masła

Wykonanie:
Wszystkie składniki wkładamy do garnuszka z grubym dnem i podgrzewamy na malutkim ogniu przez 20-30 minut, od czasu do czasu mieszając. Masa powinna leciutko zgęstnieć. Gdy chcemy, by krem był idealnie gładki, gorącą przecieramy przez sito. Jeśli nam na tym nie zależy, od razu przelewamy do słoiczków. Zostawiamy do wystygnięcia i stężenia. Słoiki zakręcamy i przechowujemy w lodówce. Tak przygotowany orange curd należy spożyć w ciągu miesiąca.

Życzę Wam smacznego! :-)

sobota, 12 stycznia 2013

Bezy Francuskie z Kremem Kawowym i Słonym Karmelem



Wymyśliłam sobie bezy orzechowe z kremem o smaku kawy oraz słodko-słonym sosem karmelowym. Pojawiły się jednak wątpliwości, czy to aby nie za dużo szczęścia na raz. Ostatecznie więc, zamiast orzechowych, zrobiłamy klasyczne bezy francuskie. Reszta pozostała bez zmian. Efekt przerósł moje oczekiwania. Beziki wyszły naprawdę przepyszne.


Składniki:
Bezy:
4 białka - w temperaturze pokojowej
125g drobnego cukru
125g cukru pudru
Krem:
250ml śmietany kremówki
250g mascarpone
3 łyżki cukru pudru
4-5 łyżeczek bardzo drobno zmielonej kawy lub 2-3 łyżeczki kawy instant rozpuszczone w łyżce wrzątku
Słony karmel:
200g cukru
2 łyżki wody
120ml śmietany min. 12%
1/2 łyżeczki soli

Wykonanie:
Bezy:
Białka z dodatkiem soli zaczynamy ubijać na najniższych obrotach miskera, w miarę ubijania zwiększając prędkość. Gdy staną się białe, zaczynamy stopniowo, po łyżce, wsypywać cukier. Kiedy piana będzie już sztywna i błyszcząca, wyłączamy mikser i delikatnie łączymy ją z cukrem pudrem. Na papierze do pieczenia rysujemy kółka - ich wielkość uzależniamy od rozmiaru bezików, który chcemy finalnie uzyskać. Papier kładziemy na blasze. Kółka przy pomocy szprycy lub łyżki wypełniamy ubitą pianą. Połowie bezików nadajemy bardziej płaską formę, gdyż będą one stanowiły spody. Blachę wkładamy do nagrzanego do 120C piekarnika. Pieczemy około 1,5 godziny. Wyłączamy piekarnik, pozostawiając w nim bezy na co najmniej kilka godzin.
Krem:
Śmietanę ubijamy z cukrem pudrem. Następnie łączymy ją z mascarpone. Dodajemy kawę mieloną lub wlewamy ostudzony kawowy napar. Całość mieszamy.
Słony karmel:
Do garnuszka wsypujemy cukier. Zalewamy wodą. Mieszanie surowo wzbronione! Całość podgrzewamy, aż cukier sie roztopi i lekko zbrązowieje (skarmelizuje). Wówczas wlewamy śmietanę (zawartość garnuszka mocno się wówczas wzburzy) i energicznie mieszamy. Na końcu wsypujemy sól. Sos zdejmujemy z ognia i zostawiamy do wystygnięcia.
Finał:
Na bezach przeznaczonych na spody kładziemy grubą warstwę kremu. Przykrywamy je bezowymi wierzchami i polewamy sosem karmelowym.


Życzę Wam smacznego!:-)



czwartek, 10 stycznia 2013

Ciasto Ekstremalnie Cytrynowe

 
 
Przy okazji prezentacji ciasta ekstremalnie pomarańczowego, obiecałam przepis na jego genialny odpowiednik w wersji cytrynowej. Oto i on!
Muszę powiedzieć, że długo szukałam idealnego, prostego ciasta cytrynowego, które byłoby dla mnie wystarczająco aromatyczne (niełatwo mnie zaspokoić pod tym względem!:-)), a przy tym miało odpowiednio delikatną strukturę. Wypróbowałam kilka receptur, z każdej wybrałam to, co najlepsze, a rezultat przedstawiam poniżej. Pycha! :-)


Składniki na keksówkę o dł. 30 cm:
Ciasto:
180g cukru
250g mąki pszennej
200g miękkiego masła
3 jaja XL lub 4 mniejsze
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka sody oczyszczonej
szczypta soli
skórka otarta z 3 średnich cytryn
sok wyciśnięty z 1 cytryny
Lukier:
2 łyżki soku z cytryny
1/2 szklanki cukru pudru
Dodatkowo:
Skórka otarta z 1 cytryny

Wykonanie:
Ciasto:
Masło ucieramy z cukrem na puch. Następnie kolejno dodajemy jaja. Potem wsypujemy mąkę, wymieszaną z proszkiem, sodą i solą. Na końcu wrzucamy skórkę i wlewamy sok. Całość starannie mieszamy i przekładamy do natłuszczonej i oprószonej bułką tartą formy. Pieczemy ca 60 minut w tepmeraturze 180C.
Lukier:
Cukier puder ucieramy łyżeczką z sokiem cytrynowym, do czasu uzyskania gładkiej konsystencji. Smarujemy lukrem wystudzone ciasto. Wierzch posypujemy startą skórą cytrynową.
 


Życzę Wam smacznego! :-)

wtorek, 8 stycznia 2013

Sernik Waniliowy z Czekoladą



 Uwielbiam tak modne ostatnio serniki smakowe (kajmakowe, kawowe, kakaowe, pomarańczowe - możliwości jest mnóstwo) ale czasem nachodzi mnie ochota na coś bardziej klasycznego. Na zachcianki nie ma rady. Zakasuję rękawy i przystępuję do dzieła. W efekcie powstaje przepyszny, waniliowy sernik w polewie z gorzkiej czekolady, z chałwową posypką. W smaku rewelacja, w sposobie przygotowania i pieczenia - tradycja w czystej postaci. Polecam bardzo!



Składniki na tortownicę o śr. 24-26 cm: 
Sernik - wszystkie składniki masy serowej muszą być w temperaturze pokojowej!!!:
1 kg sera na serniki
220g cukru
200g miękkiego masła
6 jaj
100g mleka skondensowanego
2 łyżeczki ekstraktu z wanilii - jeśli korzystamy ze sztucznego aromatu, dajemy 1 tylko łyżeczkę
2 pełne łyżki mąki ziemniaczanej
szczypta soli
Polewa:
100g czekolady gorzkiej lub deserowej
3 łyżki mleka
Dodatkowo:
50g chałwy o smaku waniliowym

Wykonanie:
Sernik:
Odzielamy żółtka od białek. Białka ubijamy na sztywną pianę ze szczyptą soli. Żółtka ubijamy z cukrem na biały puch, dodajemy ekstrakt z wanilii oraz mleko i dalej ubijamy. Następnie, małymi partiami dodajemy masło, a później, w ten sam sposób, wrzucamy ser. Na końcu wsypujemy mąkę. Całość mieszamy na idealnie gładką masę. Tu praca z mikserem się kończy. Pianę z białek dodajemy bowiem ręcznie i w dodatku baaardzo delikatnie. Gotową masę serową przekładamy do wyłożonej papierem do pieczenia tortownicy. Pieczemy około 1 godziny w temperaturze 170C. Sernik studzimy przy uchylonych drzwiczkach piekarnika. Następnie smarujemy polewą czekoladową i posypujemy pokruszoną chałwą o smaku waniliowym.
Polewa:
Czekoladę łamiemy na kawałki, wrzucamy do rondelka i zalewamy mlekiem. Podgrzewamy na wolnym ogniu do czasu całkowitego rozpuszczenia się czekolady i połączenia składników.




Życzę Wam smacznego!






niedziela, 6 stycznia 2013

Ciasto z Jabłkami i Rozmarynem

 
 
Ciasto niezwykłe i specyficzne, na pewno nie dla każdego, choć ja poczułam się pozytywnie zaskoczona. Nie spodziewałam się, że w słodkim wypieku, świeży rozmaryn  będzie tak doskonale komponować się z jabłkami. Przepis znalazłam u Liski. Polecam wszystkim, którzy nie boją się eksperymentów i lubią testować nowe, nieoczywiste połączenia smaków.
Po udanej próbie z rozmarynem, nabrałam ochoty na szarlotkę z tymiankiem. Zapewnie niedługo się tu pojawi.



Składniki na keksówkę o dł. 30 cm:
250g mąki pszennej
150g cukru
4 duże jaja
7 łyżek oliwy z oliwek
3 łyżki mleka
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka drobno posiekanego świeżego rozmarynu
1 baardzo duże jabłko - najlepiej szara reneta lub inne kwaskowe, obrane i pokrojone w cienkie plastry
30g zimnego masła, pokrojonego w cienkie plasterki
2 łyżeczki przyprawy do piernika

Wykonanie:
Jaja ucieramy z cukrem na puch. Stopniowo wlewamy oliwę i mleko. Następnie dodajemy mąkę wraz z proszkiem do pieczenia oraz posiekany rozmaryn. Tak przygotowane ciasto przekładamy do natłuszczonej i posypanej bułką tartą formy. Ciasta nie będzie dużo, ale nie należy się tym przejmować, gdyż w piekarniku porządnie urośnie.  Na wierzchu układamy jabłka. Posypujemy je przyprawą do piernika i układamy plasterki masła. Pieczemy 45-50 minut w temperaturze 180C. Po 30 minutach, ciasto może mieć lekką tendencję do przypiekania się, więc należy kontrolować rozwój wypadków. Gdy zajdzie taka potrzeba, można przykryć wierzch folią aluminiową.

Awangarda Smaku

Życzę Wam smacznego! :-)

sobota, 5 stycznia 2013

Konfitura Pomarańczowa z Kardamonem i Cynamonem



Styczeń to zdecydowanie nie sezon na domowe przetwory, chyba, że zapragniemy zamykać w słoikach cytrusy. Konfitura z pomarańczy to świetny pomysł. Odkąd zrobiłam ją po raz pierwszy, czynię regularne repety. Żelazny zapas służy mi do przekładania ciast, jako nadzienie do drożdżówek i naleśników oraz, najzwyczajniej w świecie, na kanapki. Ze świeżą chałką smakuje obłędnie! Wersję z kardamonem i cynamonem zrobiłam po raz pierwszy i..jestem nią zachwycona. Inspirację znalazłam tu.



Składniki na 2 typowe (te większe) słoiki po dżemie:
3 dorodne pomarańcze
1/2 cytryny
5 szklanek wody
3 szklanki cukru - dałam 2
1/2 łyżeczki cynamonu
3/4 łyżeczki kardamonu

Wykonanie:
Owoce starannie szorujemy szczoteczką  w gorącej wodzie. Obieramy ze skórki. Odkrawamy albedo i zachowujemy. Pomarańcze i cytrynę kroimy w kosteczkę (miąższ i skórkę). Podczas tej czynności wyjmujemy wszystkie pestki i również odkładamy, bo się nam przydadzą. Miąższ i skórkę wkładamy do garnka. Albedo i pestki pakujemy w kawałek płótna lub papieru do pieczenia. Mocno zawiązujemy sznurkiem i robimy wykałaczką kilka dziurek w naszej paczuszce z pektyną. Woreczek również wrzucamy do gara. Całość zalewamy gorącą wodą, doprowadzamy do wrzenia i trzymamy kilka minut na wolnym ogniu. Zdejmujemy z palnika i odstawiamy na całą noc. Następnego dnia gotujemy naszą konfiturę przez około 3 godziny na maleńkim ogniu. Pod koniec wsypujemy cukier i dodajemy przyprawy. Wrzącą przekładamy do odpowiednio przygotowanych słoików. O tym jak postępować ze słoikami, by zapewnić przetworom odpowiednie warunki przechowywania, przeczytacie TUTAJ.










Zimowe szaleństwa

piątek, 4 stycznia 2013

Biały Polarny Miś. Dla dorosłych! :-)

 


Niby nie przepadam za białą czekoladą, ale  polarny miś przekonał mnie do siebie istotnym dodatkiem likieru kawowego:-). Jeśli z niego zrezygnujemy, będzie wspaniałym, rozgrzewającym napojem także dla dzieci. Nieskomplikowany, smakowity i błyskawiczny - to jego podstawowe i bezcenne zalety. Inspirację znalazłam tu.


Składniki na 1 dużą porcję:
1/2 szklanka mleka
1/2 szklanki śmietanki (nie śmietany!), dowolnie procentowej
50g białej czekolady
50ml likieru kawowego
bita śmietana do dekoracji
kawa mielona, kakao naturalne lub czekoladowe wiórki do posypania

Wykonanie:
Mleko i śmietankę wlewamy do rondelka. Wrzucamy połamaną na kawałki białą czekoladę. Podgrzewamy, mieszając od czasu do czasu, aż do całkowitego rozpuszczenia się czekolady. Zdejmujemy z ognia i wlewamy likier. Mieszamy. Przelewamy do szklanki. Dekorujemy bitą śmietaną. Wierzch posypujemy kawą lub kakao. Raczymy się natychmiast! :-)



 
 Życzę Wam smacznego! :-)

czwartek, 3 stycznia 2013

Ciasto Ekstremalnie Pomarańczowe




Ciasto-ideał dla miłośników pomarańczowych smaków. Do jego upieczenia skłoniła mnie Kasia. Tak jak w tytule, jest ekstremalnie pomarańczowe i.. ekstremalnie pyszne. Nie ma co gadać, trzeba po prostu spróbować, do czego gorąco zachęcam.
Niebawem zaprezentuję Wam przepis na cudowne ciacho cytrynowe, najlepsze jakie jadłam. Będzie nieco podobne  w charakterze i nie mniej smakowite.




Składniki na keksówkę 10x25 cm lub tortownicę o śr. 20-22 cm:
Ciasto:
300g mąki pszennej
200g miękkiego masła
200-220g cukru
4 jaja
1 czubata łyżeczka proszku do pieczenia
skórka otarta z 2 dorodnych pomarańczy ( ja dałam nawet z 3)
1/3 szklanki soku wyciśniętego z pomarańczy
kilka kropel esencji pomarańczowej - opcjonalnie
Lukier:
2 łyżki soku wyciśniętego z pomarańczy
1,5 szklanki cukru pudru
Do dekoracji:
Kandyzowana skórka pomarańczowa - sposób wykonania znajdziecie TU.

Wykonanie:
Ciasto:
Masło ucieramy z cukrem przez kilka minut. Następnie, kolejno dodajemy jajka. Do masy jajecznej wsypujemy mąkę przesianą wraz z proszkiem do pieczenia. Na końcu wrzucamy skórkę i wlewamy sok. Całość starannie mieszamy i przekładamy do natłuszczonej i oprószonej bułka tartą formy. Pieczemy ca 50 minut w temperaturze 175C. Studzimy.
Lukier:
Cukier puder ucieramy łyżeczką z sokiem pomrańczowym.
Polewamy nim upieczone i ostudzone ciasto. Dekorujemy kandyzowaną skórką pomarańczową.





Życzę Wam smacznego! :-)

środa, 2 stycznia 2013

Nalewka Pomarańczowo-Kawowa z Goździkami




Po sylwestrowych szaleństwach niektórzy pewnie wzdrygają się na samą myśl o alkoholu:-)? Dzisiejszy przepis jest również dla nich, gdyż naleweczką będą mogli raczyć się dopiero po 14 dniach od nastawienia. Są  także takie źródła, które zalecają aż 3 tygodnie oczekiwania. Ja do swojej dobrałam sie po dwóch i bardzo mi zasmakowała, więc uznaję, iż to czas wystarczający. Nalewka wygląda niepozornie. Musimy jej to wybaczyć, gdyż jest niesamowicie pyszna. Pomarańcze, kawa i goździki tworzą super zgrane trio. Niebiański aromat!
Za Wasze zdrowie wznoszę! :-)
  
  



Składniki i akcesoria:
duży szklany słój z szerokim otworem, przez który da się włożyć pomarańczę
3  pomarańcze
kawa ziarnista - około 100 ziaren
goździki - około 20-30 sztuk
1/2 l wody
1 szklanka cukru
1/2 l spirytusu

Wykonanie:
Pomarańcze sparzamy i starannie szorujemy w gorącej wodzie. W skórce każdego owocu robimy liczne nacięcia, które wypełniamy ziarnami kawy oraz goździkami, tworząc pomarańczowego jeża:-). Tak przygotowane pomarańcze wkładamy do słoja. Wodę zagotowujemy z cukrem. Studzimy i wlewamy do owoców. Na konieć dodajemy spirytus. Wszystko razem mieszamy. Słój zakręcamy i odstawiamy na 2-3 tygodnie. Po tym czasie nalewkę przecedzamy, przelewamy do butelek i.. możemy rozpoczynać degustację.




Życzę Wam smacznego! :-)
Durszlak.pl