środa, 26 września 2012
Słodkie sakiewki ze śliwkami i cynamonem
Błyskawiczny pomysł na słodkie co nieco. Opakowanie ciasta francuskiego zawsze warto mieć na podorędziu. Ostatnio używam wyłącznie wersji light, bo to jednak o 30% tłuszczu mniej. Różnica w smaku znikoma, a oszczędność kalorii znacząca. No więc...z tego odchudzonego ciasta powstały smakowite, chrupiące sakiewki. Wypełniłam je śliwkowo-cynamonowym farszem, ale do środka można włożyć czego tylko dusza zapragnie, zarówno na słodko, jak i na wytrawnie. Wielbię ciasto francuskie także za tę uniwersalność. W zależności od pomysłu na nadzienie, możemy mieć pyszny deser albo słoną przekąskę do wina lub piwa.
Składniki na 8 sztuk:
1 opakowanie ciasta francuskiego - arkusz 40x25 cm (275g)
kilka śliwek (liczba zależy od ich wielkości)
4 łyżeczki brązowego cukru
1 łyżeczka cukru z prawdziwą wanilią
1 łyżeczka cynamonu
1 jajo
cukier puder do posypania - opcjonalnie
Wykonanie:
Śliwki pozbawiamy pestek i kroimy na ćwiartki lub ósemki. Brązowy cukier mieszamy z cukrem waniliowym oraz cynamonem. W małej miseczce rozkłócamy jajo. Płat ciasta dzielimy na 8 jak najbardziej kwadratowych prostokątów:-). Na każdym układamy 2-3 kawałki śliwek i obficie posypujemy mieszanką cukrowo-cynamonową. Sklejamy ze sobą przeciwległe rogi. Wierzch ciastek smarujemy jajkiem. Układamy je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Pieczemy 20-25 minut
w temp. 200-220C aż sie pięknie przyrumienią. Po wystudzeniu, kto ma ochotę może posypać sakiewki cukrem pudrem.
Życzę Wam smacznego! :-)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
pewnie szybko znikają
OdpowiedzUsuńCudownie się upiekły.
OdpowiedzUsuńPyszności!
Zjadłabym już,teraz...
ale apetyczne!
OdpowiedzUsuńZnakomicie wyglądają, lubię takie francuskie ciacha ze słodką zawartością :) Ale nie spotkałam się jeszcze z wersją light, gdzie kupiłaś?
OdpowiedzUsuńCiasto francuskie w wersji light jest w stałej ofercie Lidla i tam je kupuję. Trzeba pogrzebać na półce z ciastem, bo obydwa rodzaje leżą zwykle wymieszane ze sobą.:-)
UsuńDziekuje, poszukam :)
UsuńJA wersję lightową ciasta obchodziłam dotąd szerokim łukiem, ale skoro nie ma różnicy w smaku, to może jednak się na lżejszą wersję przerzucę :-) No i oczywiście mi narobiłaś smaka wielkiego na takie cudownie śliwkowe i jesienne sakiewki. Pyyyyyycha :-)
OdpowiedzUsuńPrzy odrobinie wolnego czasu z chęcią upiekłabym takie sakieweczki :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie szybkie ciasteczka, często robię takie z ciasta francuskiego daję zazwyczaj jagody albo brzoskwinie, za śliwkami jeszcze nie robiłam:)
OdpowiedzUsuńjak zachowują się sakiewki na drugi dzień, czy nadal są znakomite, czy trochę "więdną"?:)
OdpowiedzUsuńChoć robiłam je wielokrotnie z różnymi farszami, to nigdy nie dotrwały do dnia następnego, więc mam niejaki problem z udzieleniem odpowiedzi na Twoje pytanie:-)) U mnie zawsze znikały natychmiast, natomiast nie sądzę, żeby kolejnego dnia robiły się okropne. To pewnie zależy też od rodzaju nadzienia, a konkretnie od jego wilgotności. Jeśli damy do środka coś mokrego (np. owoce puszczą dużo soku), to ciasto może nasiąknąć płynem i stać się mniej chrupiące. Tak uważam.
Usuń