Obawiam się, że to nie zabrzmi zbyt zachęcająco, ale dziś zapraszam Was na przysmak praktycznej gospodyni;-), która zrobiła orange curd według przepisu z samymi żółtkami.
Z pozostałych białek upiekła beziki, kupiła mascarpone i właśnie w ten sposób powstał pyszny, prosty deser. Dzięki mascarpone, ma aksamitną konsystencję. Orange curd sprawia, iz jest cudownie pomarańczowy. a beziki....beziki rozkosznie sobie pochrupują. Delicje! Polecam gorąco amatorom zimowych, cytrusowych smaków.
Składniki:
250g mascarpone
250g orange curd - przepis i wykonanie znajdziecie TU
skórka otarta z 1 niedużej pomarańczy
bezy - kilka dorodnych sztuk, można kupić albo upiec wg. tego przepisu.
Wykonanie:
Mascarpone ucieramy z orange curd do połączenia się składników.
Bezy kruszymy. Skórkę z pomarańczy ścieramy na tarce o dużych oczkach.
Na dnie pucharka kładziemy grubą warstwę kremu, na to warstwę bezików, następnie znowu krem i znowu bezy itd. Górną warstwę stanowią bezy posypane skórką pomarańczową.
Życzę Wam Smacznego! :-)
Ten deserek musi być niebywale pyszny!
OdpowiedzUsuńMam ostatnio bzika na pomarancze, wiec deser idealny dla mnie! Prosty i latwy w wykonaniu, jestem na TAK :)
OdpowiedzUsuńI z samego rana zamiast o śniadaniu, myślę już o deserze :)))
OdpowiedzUsuńmoje ulubione smaki:D
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością zjadłabym porcyjkę:)
OdpowiedzUsuńZ wielką chęcią zjadłabym porcyjkę:).
OdpowiedzUsuńŚwietny deser na rozpustny karnawał :) Sam orange curd chodzi już za mną od dłuższego czasu.
OdpowiedzUsuńwyglada bardzo smakowicie :)
OdpowiedzUsuńFajnie jest sobie dogodzić ;D i to w taki sposób!
OdpowiedzUsuńZabiłaś mnie:-), muszę to zjeść i to już jutro:-)
OdpowiedzUsuńobłędny deser! wyskrobałabym łyżeczką cały pucharek :)
OdpowiedzUsuńNawet przy chorobie taki deserek pochłonęłabym w całości:-)
OdpowiedzUsuń