sobota, 31 stycznia 2015

Weekend w Kazimierzu czyli.. jak się bawi blogosfera kulinarna :-)


Oto blogerki kulinarne po delikatnej metamorfozie ;-)
fot. Agnieszka Kozłowska
Jeden ze styczniowych weekendów spędziłam  w doborowym towarzystwie, w Gaca SPA W Kazimierzu Dolnym nad Wisłą. Większą część naszego Składu możecie zobaczyć na pierwszym zdjęciu, a zacna Reszta z pewnością nam się jeszcze tu i ówdzie przewinie :-).

Hotel Gaca Spa
Tak właśnie z zewnątrz wygląda hotel Gaca Spa, w którym mieszkaliśmy - malowniczo położony na lekkim wzniesieniu, wewnątrz lessowego wąwozu.
 Właściciel Konrad Gaca jest autorem ogromnego przedsięwzięcia pn. Gaca System w skład którego oprócz placówki w Kazimierzu wchodzą: największa platforma odchudzania on-line,  oraz sieć stacjonarnych ośrodków Gaca Centrum, usytuowanych w różnych miastach. Proces odchudzania w Gaca System polega na indywidualnym doborze odpowiedniego zestawu posiłków oraz planu treningowego, które wspierane są przez intensywny proces motywacji. Pacjenci korzystający z metody Konrada Gacy dokonują rzeczy niezwykłych: spektakularnie gubią kilogramy, odzyskują wiarę w siebie i diametralnie odmieniają swoje życie. Metamorfozy niektórych z nich możecie prześledzić w wydanej niedawno książce K. Gacy "Kuchnia Fit" (klik w tytuł przekierowuje do recenzji, którą mam nadzieję zachęcić Was do zakupu tej pozycji))

Hotel Gaca Spa
Nasz pobyt w Gaca Spa trwał tylko 2 dni, więc jak się domyślacie, program mieliśmy bogaty, a każdą chwilę starannie zaplanowaną. Zaczęliśmy od obiadu, który dla wielu był zaskoczeniem, gdyż został przygotowany bez użycia soli kuchennej. Jak się później okazało, zasada ta dotyczy wszystkich serwowanych przez kuchnię posiłków. Muszę powiedzieć, że choć powitalny łosoś bardzo mi smakował, to generalnie menu było zdecydowanie najsłabszym ogniwem podczas naszej imprezy. Na szczęście, innych atrakcji mieliśmy pod dostatkiem.


Pieczony łosoś, podany w towarzystwie grillowanej cukinii oraz salsy z awokado i papryczki chili  
fot. Agnieszka Kozłowska
Największe emocje budziła z pewnością profesjonalna sesja fotograficzna, poprzedzona solidną obróbką modelek i modeli przez panie wizażystki. Zabawy i radości było przy tym co niemiara, a efekty możecie podziwiać poniżej:


Silna grupa pod wezwaniem ;-)    
fot. Agnieszka Kozłowska
j.w. :-)
 fot. Agnieszka Kozłowska
Sprawcy zamieszania: Joanna, Marcin i Basia z Agencji Synertime 
fot. Agnieszka Kozłowska

To ja :-)      
fot. Agnieszka Kozłowska
A tu: ja i Marcin
 fot. Agnieszka Kozłowska
I jeszcze kilka migawek, wykonanych już nieprofesjonalna ręką i nieprofesjonalnym sprzętem:


Spontaniczne grupowe selfie by Iwona Świerczyńska
Marcin jak zwykle rozrywany przez kobiety ;-)
Każda i każdy z nas, przed sesją, poddawani byliśmy podobnym zabiegom upiększającym :-)
Uroczysta kolacja z Konradem Gacą. 
fot: Iwona Świerczyńska
To tyle, jeżeli chodzi o pierwszy dzień pobytu!
Niedziela powitała nas mgłą i deszczem. Mimo aury, humory dopisywały. Uśmiechnięte, a właściwie uśmiechnięci :-), jechaliśmy bryczkami do słynnej Piekarni Sarzyński na warsztaty z przygotowywania kazimierskich kogutów.

Tu: ja i Agnieszka Markiewicz, uchwycone przez Agatę Witowską
Zbiorowe selfie w karocy :-) by Ula Pałka
A na warsztatach było tak:


Szyld piekarni spowity poranną mgłą
Najpierw chwila na rozruch :-) 
fot. Agnieszka Kozłowska
Z zapałem formujemy kazimierskie koguty..
fot. Agnieszka Kozłowska
Ostatnie detale..
fot. Agnieszka Kozłowska
Oto kogut uformowany przeze mnie
A tak wyglądał mój kogucik już po upieczeniu - bardziej podobny do Bazyliszka, ale..co tam! ;-)

Po pracy czas na relaks! Prosto z piekarni udaliśmy się na spacer po mieście i zwiedzanie Kazimierza pod opieką przewodnika. Było tak jak lubię: sprawnie, sympatycznie , z dużą dozą historycznych ciekawostek.


Rynek w Kazimierzu Dolnym, widok na kościół farny
Rynek w Kazimierzu Dolnym
Rynek w Kazimierzu Dolnym
Dziedziniec zamku
Ruiny zamku
Widok na Basztę
Weekend minął jak z bicza strzelił. Ani się obejrzeliśmy, a nastała pora powrotu do domu. To był bardzo udany czas. Chętnie wróciłabym jeszcze w to samo miejsce, z tymi samymi ludźmi... 

Jeśli ktoś z Was lub Waszych Bliskich miałby ochotę popracować nad sobą, nad własną sylwetką oraz samooceną, zachęcam do skorzystania z oferty turnusów odchudzających, organizowanych przez Konrada Gacę w Hotelu Gaca Spa

Hotel Gaca Spa
ul. Szkolna 29
24-120 Kazimierz Dolny

tel. 81 88 100 10

niedziela, 25 stycznia 2015

Receptury Miłosne: Słynna Czekolada "Moc Montezumy"



Dzisiejszy przepis rozpoczyna nowy cykl na blogu "Receptury miłosne". Ani się obejrzymy, gdy św. Walenty zapuka w tym roku do naszych drzwi (i serc!!!), a na wizytę świętego trzeba być odpowiednio przygotowanym, prawda? ;-)
Zaczniemy od razu od mocnego uderzenia tj.  od czekolady, która co tu kryć,  jest moim ukochanym afrodyzjakiem :-). 

 



Nie wiem, czy macie świadomość, ale taką jej reputację zawdzięczamy wierzeniom Azteków. Wszystko zaczęło się jednak od Majów, bo to oni rozwinęli prawdziwy kult czekolady. Uprawiali kakaowce, a ich ziarna poddawali fermentacji, prażyli i mielili. Przygotowywali napój zwany chocolati, co znaczyło "gorzka woda". Powstawał on wskutek zmieszania mielonego kakao z wodą, mąką kukurydzianą, miodem i chili. Był przeznaczony głównie dla koronowanych głów.
 Od Majów zwyczaj picia czekoladowego płynu przejęli Aztekowie. Ich władca Montezuma II pijał w złotym kielichu napój z ziaren kakaowca, kukurydzy z dodatkiem słodkiego soku z agawy i wanilii. Był  jego wielkim orędownikiem i twierdził, że zwiększa wytrzymałość,  a także pomaga przezwyciężyć zmęczenie. Uważał również, że istotnie wzmacnia libido, dlatego spożywał go przed każdą wizytą w haremie, a warto wiedzieć, że  Montezuma II miał ogromne pole do popisu w tym względzie, gdyż dysponował czterema tysiącami nałożnic.
Wierzcie lub nie, ta czekolada naprawdę ma WIELKĄ MOC, a zaserwowana wybrankowi serca sprawi, iż wstąpią w niego niespożyte siły Montezumy!!! :-))))))))))))
Uważajcie tylko, aby nie przesadzić!!! ;-))))))))





Słynna Czekolada "Moc Montezumy"
Składniki:
  • 200g dobrej jakościowo gorzkiej czekolady 70%
  • bardzo solidna szczypta mielonego lub utłuczonego w moździerzu cynamonu
  • solidna szczypta chili
  • 250 ml mleka
  • 100 ml mleka skondensowanego niesłodzonego
  • 2-3 łyżki cukru pudru
Wykonanie:
  • Obydwa rodzaje mleka wlewamy do rondelka i podgrzewamy na wolnym ogniu. 
  • Czekoladę łamiemy na kawałki i wrzucamy do mleka. Gotujemy, mieszając do całkowitego rozpuszczenia się czekolady. 
  • Zdejmujemy z ognia, dodajemy cukier oraz przyprawy, mieszamy.
  • Serwujemy natychmiast.



Życzę Wam Smacznego! :-)

wtorek, 20 stycznia 2015

Magiczny Napój Podkręcający Metabolizm czyli Nieustraszony Pogromca Tłuszczu


Oczywistym jest, że umiarkowanie w jedzeniu i piciu oraz prawidłowo zbilansowana dieta stanowią podstawę zdrowego stylu odżywiania. Wiadomo również, że istnieją rozmaite sprytne sposoby na pobudzenie procesów trawiennych zachodzących  w organizmie. Gdzie jak gdzie, ale na blogu poświęconym słodkościom, informacje na ten temat wydają się być szczególnie cenne i uzasadnione. ;-) Mikstura, którą Wam proponuję jest skuteczna oraz bardzo prosta do przygotowania. Prześledźmy razem jej skład, a wówczas stanie się jasne dlaczego właśnie tak, a nie inaczej. :-) Na początek: chili czyli :-) element kluczowy. Mielona papryczka intensyfikuje bowiem przemianę materii oraz proces spalania tłuszczu. Zawiera kapsacyinę, która pobudza układ nerwowy do wytwarzania ciepła w organizmie, co sprawia, że szybciej spalamy kalorie. Cytryna natomiast jest bogata w polikosanol, który przyspiesza spalanie tłuszczu. Sok jabłkowy ma do niego zbliżone działanie i również jest znanym pogromcą tłuszczu. Przyznacie, że taki napój zapowiada się bardzo obiecująco, prawda? 
No dobra, ale co zrobić,żeby przekonać się o jego magicznej mocy? Kupić składniki - to jasne! Sporządzić miksturę - to jasne! A potem? Potem trzeba dawkować sobie po trochu po każdym spożytym posiłku. Spróbujecie? :-)




Magiczny Napój Podkręcający Metabolizm czyli Nieustraszony Pogromca Tłuszczu
Źródło: Organic health


Składniki:
  • sok wyciśnięty  z 1 cytryny
  •  skórka starta z 1 niewoskowanej cytryny
  • 1 łyżka soku jabłkowego
  • od 1/4 łyżki do 1 całej łyżki mielonej papryczki chili 
Wykonanie:
  • Cytrynę starannie myjemy i pozbawiamy skórki (obierając nożykiem lub ścierając na tarce) 
  • Skórkę zalewamy 240ml gorącej wody i odstawiamy na 10 minut. 
  • Po tym czasie dodajemy sok wyciśnięty z cytryny, sok jabłkowy oraz mielone chili 
  • Całość mieszamy
Zastosowanie:
Pijemy, najlepiej schłodzony kostkami lodu, po każdym posiłku, nie zapominając, by przed użyciem wstrząsnąć naszą miksturę
 
Uwagi:
Oryginalne źródło przewiduje użycie 1 łyżki chili na 240 ml wody, ale moje doświadczenie pokazuje, że do super mocy warto przyzwyczajać się stopniowo i stąd na liście składników pojawił się przedział, jeśli chodzi o ilość mielonej papryczki.






sobota, 17 stycznia 2015

Domowe Krakersy z Serem Cheddar



Krakersy to jedne z moich ulubionych ciasteczek, a cheddar wiedzie prym w moim prywatnym rankingu serowym. Połączenie ich w jednym wypieku było więc czymś  naturalnym i okazało się strzałem w dziesiątkę. Nie muszę chyba dodawać, że krakersy sklepowe nie mogą równać się z tymi, które samodzielnie przygotujecie według mojego przepisu, prawda? :-)))


Domowe Krakersy z Serem Cheddar

Składniki:
  • 250 g mąki pszennej typ 650
  • 50g mąki pszennej pełnoziarnistej 
  • 200g zimnego masła 
  • 1 płaska łyżeczka sody oczyszczonej
  • 2 nieduże jaja
  • 200g sera cheddar
  • duża szczypta soli morskiej
  • szczypta świeżo zmielonego pieprzu
Wykonanie:
  • Ser ścieramy na tarce. 
  • Mąkę przesiewamy wraz z sodą. Dodajemy masło posiekane na drobne kawałki, jaja przyprawy oraz cheddar i ze wszystkich składników zagniatamy gładkie ciasto. 
  • Zawijamy je w folię lub bawełnianą ściereczkę i wkładamy do lodówki na min. 30 minut.
  • Następnie rozwałkowujemy ciasto na stolnicy na grubość 0,5 cm  i wycinamy specjalną foremką lub radełkiem kształt krakersów, dziurki robiąc widelcem. 
  • Krakersy układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. 
  • Pieczemy do rumianości w temperaturze 200C.


 


Życzę Wam Smacznego! :-)

wtorek, 13 stycznia 2015

Cudowne Ciasto Pomarańczowo-Migdałowe Bez Mąki, Bez Tłuszczu i Bez Cukru





Zainspirowana książką Konrada Gacy "Kuchnia Fit" upiekłam ciasto. Desery zwykle nie kojarzą się z kuracją odchudzającą, co więcej, mamy zakodowane, że tego rodzaju posiłków powinniśmy wówczas unikać. Ten przepis udowadnia, że nawet chcąc stracić na wadze,możemy od czasu do czasu pozwolić sobie na rozkosznie słodkie co nieco. Nieskromnie napiszę, że ciasto smakuje wyśmienicie. Jest wspaniale aromatyczne, delikatne i ma optymistyczny słoneczny kolor, a przy tym wszystkim, jak już pewnie zauważyliście, zostało przygotowane bez udziału mąki, tłuszczu, ani zwykłego białego cukru.
Taka to pomarańczowo-migdałowa delicja w duchu fit!!! 







Cudowne Ciasto Pomarańczowo-Migdałowe Bez Mąki, Bez Tłuszczu i Bez Cukru

Składniki na tortownicę o śr. 24-26 cm:
Ciasto:
  • 2 dorodne słodkie pomarańcze 
  • 1 szklanka cukru brzozowego (ksylitolu) (szklanka o poj. 250ml) 
  • 200g mielonych migdałów 
  • 5 średniej wielkości jaj  (rozmiar M) 
  • szczypta soli morskiej
Polewa: 
  • 200g gorzkiej czekolady 70% 
  • 6 łyżek wrzątku
Do dekoracji:
  • 1/2 pomarańczy

Wykonanie:
Ciasto:
  • Pomarańcze starannie szorujemy. Wkładamy do garnka, zalewamy wodą i gotujemy pod przykryciem do miękkości. Następnie odcedzamy i studzimy. Kroimy na kawałki, miksujemy blenderem.  
  • Oddzielamy żółtka od białek. Z białek ze szczyptą soli ubijamy sztywną pianę. 
  • Żółtka ucieramy z cukrem do białości. 
  • Do masy jajecznej wrzucamy zmiksowane pomarańcze oraz mielone migdały. Starannie mieszamy. Na końcu, dodajemy pianę  z białek.
  • Ciasto przekładamy do wyłożonej papierem do pieczenia tortownicy.
  • Pieczemy ca 60 minut w temperaturze 180C 
  • Wystudzone smarujemy czekoladową polewą i dekorujemy cząstkami pomarańczy.
Polewa:
  • Czekoladę łamiemy na kawałki. Wkładamy do rondelka i zalewamy wrzątkiem. Podgrzewamy na wolnym ogniu, ciągle mieszając, do całkowitego rozpuszczenia się czekolady.

Uwagi:
  •  Jeśli owoce będą mało słodkie, może zajść konieczność dodania większej ilości cukru brzozowego niż zostało to ujęte na liście składników. Dodatkowy cukier można wsypać w dowolnym momencie przygotowywania ciasta, byle przed wmieszaniem piany ubitej z białek.
  • Walory dietetyczne ciasta można zwiększyć, rezygnując z polewy czekoladowej.




 Życzę Wam Smacznego! :-)


COLLAGENOHOLICS - KOLAGENOHOLICY Naturalny Polski Kolagen Przeciw Zmarszczkom i Objawom Starzenia Się Skóry 



niedziela, 4 stycznia 2015

Konrad Gaca "Kuchnia Fit" czyli..jak dobrze wyglądać nago :-)




Początek roku sprzyja refleksjom oraz planom na kolejne 12 miesięcy. Zapewne wiele osób weszło w 2015 z rozmaitymi silnymi postanowieniami. Jedni będą rzucać palenie, inni uczyć się mandaryńskiego, ktoś zapisze się na jogę, ktoś będzie nadrabiał zaległości czytelnicze.. Ile ludzi, tyle koncepcji, ale gotowa jestem się założyć, że najwięcej z nas planuje zrobić coś dobrego dla zdrowia oraz wyglądu i kondycji swego ciała.






Sama należę do tej grupy , więc z ciekawością zajrzałam do książki, którą otrzymałam dzięki uprzejmości Agencji Synertime. Świeżutka, cudnie pachnąca farbą drukarską "Kuchnia Fit" Konrada Gacy dotarła do mnie z sympatyczną dedykacją od autora.








Muszę przyznać, że nie jestem fanką książek o odchudzaniu, zawierających mało kreatywne przepisy lub przeciwnie, te zbyt przekombinowane. Konradowi Gacy udało się znaleźć złoty środek. Proponowane przez niego dania są łatwe do przyrządzenia, bazują na powszechnie dostępnych składnikach, a przy tym są efektowne. Moją uwagę przykuły desery, co zważywszy na tematykę bloga, dziwić nie powinno. Okazuje się, że nawet będąc na diecie, możemy sobie pofolgować i raczyć się chałwą, sernikiem pomarańczowo-waniliowym , czy szarlotką. Rzecz w tym, by przygotować je według mądrze odchudzonych receptur oraz spożywać z umiarem.







Każdy przepis w "Kuchni Fit" został opatrzony apetycznym zdjęciem, listą składników oraz szczegółowym opisem wykonania. Ciekawostkę stanowią ikonki pojawiające się przy potrawach, informujące o ich wpływie na poszczególne organy i funkcje ludzkiego ciała.
W książce znajdziemy kulinarne propozycje na: śniadania, obiady, kolacje, desery, domowe pieczywo, a także święta w wersji fit. Przepisy w każdej kategorii są bardzo zróżnicowane smakowo, a także pod względem kosztów wykonania.
W "Kuchni Fit" zamieszczono tabele kaloryczne poszczególnych dań, co jest bardzo praktyczne i pomocne z punktu widzenia osoby odchudzającej się. Zadbano również o obszerne miejsce na własne notatki czytelnika. 






Warto wiedzieć, że Konrad Gaca jest nie tylko autorem książki, ale również ogromnego przedsięwzięcia pn. Gaca System. ,w którego skład wchodzą: największa platforma odchudzania on-line,  sieć stacjonarnych ośrodków Gaca Centrum, usytuowanych w różnych miastach  oraz Gaca SPA w Kazimierzu Dolnym. Proces odchudzania w Gaca System polega na indywidualnym doborze odpowiedniego zestawu posiłków oraz planu treningowego, które wspierane są przez intensywny proces motywacji. Pacjenci korzystający z metody Konrada Gacy dokonują rzeczy niezwykłych: spektakularnie gubią kilogramy i diametralnie odmieniają swoje życie. Jeden z rozdziałów książki jest poświęcony ich osiągnięciom. Możemy poznać historie i zobaczyć zdjęcia ludzi, którzy przeszli niesamowite metamorfozy.








Z Gaca System korzysta również wiele znanych osób. W książce kilkoro z nich dzieli się swoimi wrażeniami z odchudzania pod okiem pana Konrada. Przeczytamy opinie m.in. Ewy Ziętek, Niny Terentiew, Alicji Węgorzewskiej i Zbigniewa Hołdysa.







Książka jest efektownie wydana i w poręcznym formacie. Na 242 stronach udowadnia, że droga do zdrowego, szczupłego życia wiedzie przez kuchnię. Oczywiście, sama pracy za nas nie wykona, ale może być świetnym źródłem inspiracji oraz pierwszym krokiem ku temu, by wreszcie pokochać swoje ciało i poczuć się za pan brat z własnym odbiciem w lustrze, w ubraniu oraz.. nago.







Smakowitej lektury Wam życzę! :-)
Durszlak.pl