wtorek, 18 grudnia 2012
Odchudzający sernik pomarańczowo-piernikowy
Sernik powstał na niwie moich świątecznych zachcianek piernikowych. Trochę przewrotnie nazwałam go odchudzającym, gdyż w porównaniu z tradycyjnym wypiekiem tego typu, ma znacznie obniżoną wartość kaloryczną, zachowując przy tym pełnię smaku.
Sernik nie ma spodu, nie zawiera białego cukru, ani mąki, a ser użyty do wypieku nie jest serem tłustym. Oczywiście, trudno oczekiwać, że zajadając się nim będziemy wyraźnie tracić na wadze :-), jednak na pewno jest to wersja bardziej przyjazna dla sylwetki.
Czy próbowaliście policzyć ile kalorii ma sam spód do sernika, np. taki na bazie ciasteczek? Przepisy zalecają 180-220g herbatników + jakieś 100g masła. 100g ciastek to zwykle
ca 400kcal, a 100g masła to ponad 700 kcal, co razem daje 1500 kcal. Rachunek jest przerażający, zważyszy, że to przecież tylko spód.
Cały mój sernik, w wersji podstawowej tj. bez polewy, ma około 1500 kcal. Możemy zaoszczędzić dodatkowe 600, jeśli fruktozę zastąpimy słodzikiem w proszku. Ja jednak jestem zwolenniczką fruktozy, gdyż w odchudzaniu kalorie to nie wszystko. Liczy się także indeks glikemiczny, a ten fruktoza ma niski. Ponadto słodzik to przecież czysta chemia. Mój wypiek udekorowałam polewą z gorzkiej czekolady (70% kakao), ale równie dobrze można z niej rezygnować. Sernik jest bardzo wilgotny, ma kremową konsystencję oraz wyraźny korzenny posmak.
Składniki na tortownicę o śr. 18-20 cm:
Sernik - wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej:
500g półtłustego lub chudego twarogu
160-200g fruktozy
4 jaja
2 łyżeczki przyprawy do piernika
1 łyżka skórki otartej z pomarańczy
Polewa:
100g gorzkiej czekolady 70% kakao
2-3 łyżki wrzątku
Wykonanie:
Sernik:
Ser krótko ucieramy z fruktozą. Następnie kolejno wbijamy jaja. Wsypujemy przyprawę do piernika i skórkę pomarańczową. Masę przekladamy do tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia. Przez 15 minut pieczemy w temperaturze 180C. Potem zmniejszamy do 120C i pieczemy kolejne 50-60 minut. Studzimy przy uchylonych drzwiczkach piekarnika. Dekorujemy wedle uznania. Przed podaniem schładzamy przez kilka godzin w lodówce.
Polewa:
Czekoladę łamiemy na kawałki i wrzucamy do rondelka. Wlewamy wodę. Całość podgrzewamy na wolnym ogniu, mieszając, do czasu rozpuszczenia się czekolady. Ciepłą polewamy wystudzony sernik.
Życzę Wam smacznego! :-)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
to ja poproszę takiego odchudzającego sernika;) pycha!
OdpowiedzUsuńo ale fajny przepis, bo przecież możemy nie tylko jeść bomby kaloryczne:-), a w dodatku jeśli taki serniczek zachowuje walory smakowe tradycyjnego sernika to ja tez poprosze kawałek :-). Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam przedświątecznie:-)
OdpowiedzUsuńI ja tez proszę o kawałek :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszystkie serniki:)!
OdpowiedzUsuńSerniczki to ja zawszę i wszędzie :] paluszki lizać!
OdpowiedzUsuńJeśli mam mnie odchudzić, chętnie zjem cały:))
OdpowiedzUsuńZamiast czekolady możesz użyć karob.
OdpowiedzUsuńPatrząc na Twoje frykasy zaczynam czuć głód "cukierkowy" , a moja odchudzająca się latorośl zapewne skorzysta z Twojego dorobku.
P.S.
Dziękuję za odwiedziny i wpis. Sprawa manualnych zdolności to tylko wprawa.Kilka prób i uda się, mnie te galaretkowe też nie udawały się na początku, błąd tkwił w zbyt twardym "surowcu" czyli galaretkach i mlecznych płatkach na agar-agar (zamiast żelatyny.