sobota, 1 marca 2014
Wideo Przewodnik - Jak Zrobić Genialne Faworki Na Ostatki? Ja Już Wiem! A Wy?
Do niedawna myślałam, że faworki, zwane też nierzadko chruścikami, są wynalazkiem typowo naszym, polskim. Okazuje się jednak, że pod różnymi nazwami, znane i wcinane są niemal na całym świecie. Chrust, favour, krostole, crostoli... W tworzeniu ciekawych określeń przodują chyba Brazylijczycy, którzy nazywają je uszami kota. Twierdzą również, iż przypominają one zwiniętą męską bieliznę (!). Polskie "faworki" pochodzą od francuskiego słowa favour, które oznacza wstążkę darowaną rycerzom przez damy dworu podczas turnieju.
Ciekawa jest także legenda powstania tego wypieku. Mówi ona, że faworki powstały w średniowieczu przez nieuwagę młodego, niedoświadczonego cukiernika, który do kotła z wrzącym olejem upuścił długi pasek ciasta na pączki. Rozpaczliwe próby wyciągnięcia go stamtąd spowodowały, że ciasto zwinęło się w charakterystyczny faworkowy kształt, przypominający warkocz. Historia historią, ale z okazji zbliżających się ostatków warto pomyśleć o przygotowaniu porcyjki chruścików we własnej kuchni. To wcale nie jest trudne i nie zajmie Wam więcej niż 60 minut. Możecie posiłkować się samym przepisem, możecie również zobaczyć jak to się robi, na filmie:
Klik! WIDEO PORADNIK: JAK ZROBIĆ GENIALNE FAWORKI. Klik!
Faworki Czyli Chrust Albo Kręple
źródło: You Tube
Składniki:
2 szklanki mąki pszennej
1/2 szklanki gęstej śmietany 18%
4 żółtka
10ml czystej wódki lub spirytusu
szczypta soli
cukier puder do posypania
olej rzepakowy do smażenia
Wykonanie:
Z podanych składników zagniatamy ciasto, w sposób widoczny na filmie. Następnie wałkiem, przez kilkanaście minut, wybijamy je, by wtłoczyć jak najwięcej powietrza. Teraz pora na rozwałkowanie - przygotowujemy cieniusieńkie arkusze ciasta, które za pomocą radełka dzielimy na paski o szer. ca 3 cm i dł. ca 10 cm. Na środku każdego prostokąta wykrawamy nacięcie o dł. ca1,5- 2 cm, przez które przekładamy (przeciągamy) ciasto, by nadać mu charakterystyczny faworkowy kształt. W szerokim, dość płaskim naczyniu rozgrzewamy olej rzepakowy. Faworki wrzucamy partiami i smażymy na złoty kolor. Wyjmujemy łyżką cedzakową i układamy na papierowym ręczniku. Po chwili obficie posypujemy cukrem pudrem.
Życzę Wam Smacznego! :-)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
No jeszcze kilka dni aby sie nacieszyc "tlustym" :) Wiec trzeba robic i faktycznie nie sa az takie trudne jakby sie wydawalo :)
OdpowiedzUsuńPrawda? A wiele osób żyje w przekonaniu, że to mega trudne przedsięwzięcie.
Usuńświetny przepis, żona mi zrobiła ostatnio na niedziele :)
OdpowiedzUsuńW tym miejscu powinnam napisać, że.. zazdroszczę żony :-)
UsuńJa od tego roku zakochana jestem w faworkach drożdżowych... ale tradycyjne też czasem jeszcze zrobię :)!
OdpowiedzUsuńNo proszę, a ja o drożdżowych nawet nie słyszałam.
Usuń