Domowe, kremowe likiery o różnych smakach robię od dawna, tyle że zwykłam czynić je na bazie czystej wódki lub spirytusu. Trunek w wersji z whisky podpatrzyłam tutaj.
Zauważyłam, że przepisy na likery tego rodzaju zalecają użycie mleka zagęszczonego gotowanego czyli po prostu masy krówkowej. Wówczas napitek wychodzić musi niemożebnie gęsty. Ja robię ze zwykłego mleka skondensowanego słodzonego, gdyż likier dodatkowo gęstnieje sam z siebie i taka konsystencja w zupełności mnie satysfakcjonuje. Przed podaniem gościom, musiałam włożyć butelkę pod ciepłą wodę, bo tak stężał, że nie szło go inaczej z niej wydobyć. :-)
Składniki na ok 0,7 l likieru:
1 szklanka dobrej whisky + ewentualnie dla zwiększenia mocy jeszcze trochę czystej wódki
1 szklanka śmietanki kremówki
zawartość 1 puszki mleka skondensowanego słodzonego
2-3 łyżeczki kawy rozpuszczalnej
2-3 łyżeczki kakao naturalnego
2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
Wykonanie:
Wszystkie składniki starannie ze sobą miksujemy, po czym sprawdzamy moc naszej produkcji. Jeśli nam odpowiada, przelewamy do butelki i odstawiamy na kilka dni, celem przegryzienia się smaków. A jeśli uznamy, że procentów jest za mało, dolewamy trochę czystej wódki. Likier przechowujemy w lodówce.
Życzę Wam smacznego! :-)
Chętnie widziałabym całą butelkę tej pyszności w moim barku;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Malwinna
Mniam... dałabym się skusić nawet o poranku :)
OdpowiedzUsuńMam Bayleys w domowym barku, po prostu je uwielbiam.
OdpowiedzUsuńaleś to musi być wspaniałe:)
OdpowiedzUsuńnie ma jak dobry likierek:)
Uwielbiam! Uwielbiam! Uwielbiam!...
OdpowiedzUsuńIdealna sprawa na długie jesienne i zimowe wieczory. Mniam! :)
OdpowiedzUsuńAch, jak ja lubie taką domową produkcję:)
OdpowiedzUsuńmmmmmm Powitało by się takim cudem Nowy Rok!
OdpowiedzUsuń