środa, 5 marca 2014

La Ibérica czyli Hiszpania w Warszawie



Dziś mam coś specjalnego dla miłośników prawdziwej kuchni hiszpańskiej. Restauracja La Ibérica funkcjonuje po praskiej stronie Wisły, z niesłabnącym powodzeniem od kilku lat.  
Mieszkam nieopodal, więc aż dziw bierze, że zawitałam do niej dopiero teraz. O restauracji zrobiło się głośno w 2010 r, kiedy zdobyła tytuł Knajpy Roku w plebiscycie Gazety Wyborczej. Posypały się entuzjastyczne recenzje, a wraz z nimi liczne ochy i achy. Ciekawa byłam, czy po 4 latach La Ibérica wciąż zachwyca i trzyma wysoki poziom.


Z zewnątrz restauracja nie wygląda szczególnie zachęcająco i  w mojej ocenie przydałaby się istotna rewitalizacja otoczenia, jednak po przekroczeniu progu szybko o tym zapominam. Jest prosto, kameralnie, a przede wszystkim bardzo po hiszpańsku.


Gospodarzami tego miejsca są rodowici Hiszpanie: Miguel Capitán i José Perez. Pierwszy pochodzi z Madrytu, drugi z Malagi, ale obydwaj już od lat mieszkają w Warszawie. Bogate doświadczenia zdobyte w stołecznych restauracjach doprowadziły ich do wspólnego dzieła i oczka w głowie pn. La Ibérica. José niepodzielnie króluje w kuchni,  podczas gdy Miguel pełni rolę menedżera i dba o komfort gości na sali. Są przyjaciółmi i partnerami biznesowymi.

Miguel i José (fot. La Ibérica)
 Już pierwszy rzut oka w kartę uzmysławia, że nie będzie łatwo. Menu nie jest nadmiernie obszerne, ale w zupełności wystarczające, by mnie - miłośniczkę śródziemnomorskich smaków, wprawić w zakłopotanie. Bogaty wybór tapas, mięs i owoców morza sprawia, że  tracę głowę. Z pomocą przychodzi Miguel, proponując menu degustacyjne z dowolnie wybranych przystawek oraz dań głównych. Przystajemy na to z ochotą.



Po krótkiej chwili na nasz stół wjeżdża półmisek z tapas na ciepło, a chwilę przed nim kieliszek zamówionego przeze mnie wina. Dostajemy również gorące talerze, co jest detalem, który odnotowuję z dużą przyjemnością.


A oto i nasze tapas: grillowane kiełbaski chorizo, krewetki w tempurze, warzywa zapiekane w piecu z kozim serem, hiszpańska kaszanka z Burgos z kozim serem, kalmary po andaluzyjsku z czosnkowym sosem aioli, pomidory z serem Manchego. Jak widać,  trudno nam było się powstrzymać i przystąpiliśmy do konsumpcji, zupełnie zapominając o dokumentacji fotograficznej. Na szczęście, opamiętanie przyszło w porę, gdy większość przekąsek pozostawała wciąż w stanie nienaruszonym. Wszystkie tapas były naprawdę znakomite, choć każde z nas miało swoich faworytów. Mnie uwiodły krewetki oraz kaszaneczka, a moje dziecko zachwyciło się chorizo i kalmarami.

Tapas
Po tak sympatycznym wstępie, przyszła pora na festiwal dań głównych. Zamówiliśmy sobie: kotleciki jagnięce z grilla, polędwicę z argentyńskiej wołowiny, stek z miecznika oraz polędwicę z dorsza. Zaserwowano nam je z sosami: aioli oraz  (genialnym!) romesco, w towarzystwie pieczonych buraków, pieczonych ziemniaczków oraz wielowarzywnej surówki. O tapas napisałam, że były znakomite. Zastanawiam się teraz, jakich użyć słów, by w pełni i sprawiedliwie oddać jakość użytych składników oraz rodzaj doznań, jakich dostarczyły nam dania główne. Wyborne, doskonałe, zachwycające? Jest jeszcze lepsze określenie - to były przysmaki WYBITNE. Mięsa i ryby serwowane w restauracji są przedniego gatunku. Zaryzykuję stwierdzenie, że prezentują jakość rzadko spotykaną  w innych lokalach. Dowiedziałam się od Miguel'a, że wołowina jest sprowadzana z Argentyny, natomiast dostawca jagnięciny, oprócz La Ibérica, zaopatruje również Atelier Amaro i są to jedyne stołeczne restauracje, które obsługuje. Czy muszę tłumaczyć, w jaki sposób powiązanie tych faktów świadczy o klasie produktów?

Dania główne

Wzniesieni na wyżyny doznań smakowych, na zakończenie naszej uczty, zamówiliśmy słodkości: domowy krem kataloński oraz domowy sernik na zimno. Desery okazały się najsłabszym ogniwem, ale też trzeba podkreślić, że po wcześniejszych daniach, poprzeczka była postawiona niebywale wysoko. Zarówno krem, jak i sernik były smaczne, jednak po prostu nie wzbudziły naszego zachwytu.

Domowy krem kataloński

Na hasło: desery rodem z zagranicy, moje myśli szybują najpierw do Włoch i do Francji, zahaczają o Austrię, Szwajcarię, wpadają na chwilę do Grecji, by potem udać się za ocean. Hiszpania w tym rankingu zajmuje odległą pozycję, no może z drobnym wyjątkiem dla bardzo lubianych przeze mnie churros.

Domowy sernik na zimno
Choć desery nie powaliły na kolana, to jednak w żadnej mierze nie zatarły wcześniejszych cudownych wrażeń. Mając świeżo  w pamięci fantastyczną kolację, planuję kolejną wizytę w La Ibérica. Tym razem, na widelec wezmę paellę, z której z bólem serca i pełnym żołądkami, zmuszeni byliśmy wówczas zrezygnować.


Jeśli marzy Wam się podróż do Hiszpanii i chcecie poczuć smak prawdziwej iberyjskiej kuchni, La Ibérica to miejsce dla Was stworzone. Rewelacyjne jedzenie i sympatyczna, kameralna atmosfera. Naprawdę warto się wybrać.

Portalowi Uroda i Zdrowie serdecznie dziękuję za zaproszenie!

 

Restauracja La Ibérica

ul. Płowiecka 35 (róg Nowowiśniowej)
04-501 Warszawa
Telefon: (22) 810 22 47
Rezerwacje: 608 819 767
restauracja@laiberica.pl

18 komentarzy:

  1. Świetna knajpka! Z wielką chęcią popróbowałabym tego wszystkiego o czym piszesz, bo kusisz niesamowicie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ech..no żałuję że do Warszawy mam tak daleko, ale nazwę restauracji zapisuję, bo może się kiedyś jednak przydarzy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A pewnie, zapisać zawsze warto. Będę trzymać kciuki, by się kiedyś ta Twoja notatka przydała. :-)

      Usuń
  3. O dzięki za piękną recenzję. Już wiem do jakiej restauracji pójdę jak będę w Warszawie!
    Pozdrawiam serdecznieWygląda oblędnie! Ze sklepu…! Nie ma jak domowe pieczywo!
    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam na przepis miesiąca, którego tematem są typowe wypieki z alternatywnymi składnikami. Widzę, że tu nie brakuje pomysłów!
    Gosia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo proszę! A do wizyty w La Iberica naprawdę zachęcam. Będziesz mega zadowolona.

      Usuń
  4. A ja byłam kiedyś w La Iberica i mogę potwierdzić, że jedzenie serwują tam niesamowicie pyszne. Zajadaliśmy się po prostu. Jedyne co, to ceny do najniższych nie należą niestety, szczególnie za mięsa i ryby.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz jak to jest..w restauracji za jakość trzeba zapłacić i to czasami niemało...

      Usuń
  5. Muszę podrzucic link mojej córce mieszkającej w Warszawie, często szuka po omacku, a tu ma gotowca.
    Nie spierałabym się , czy drogo , czy tanio, te kwestie zależą od naszych wymagań i ...kieszeni.
    Fajna recenzja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa. Córka na pewno będzie zadowolona. :-)

      Usuń
  6. Zajefajna restauracja (kocham kuchnię hiszpańska!), tylko czemu tak daleko od centrum? ;)

    Ewa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja uważam, że to cudownie, że poza centrum również można znaleźć świetne restauracje.

      Usuń
  7. Chętnie popróbowałabym hiszpańskich przysmaków :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A te serwowane w La Iberica są wyjątkowo warte spróbowania :-)

      Usuń
  8. Ja mam po drugiej stronie Warszawy klimatyczną knajpkę hiszpańską tzw tapas bar, ale zajrzę chętnie do praskiej. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znam tej Twojej, ale moja :-) jest w 100% godna polecenia, pod każdym względem.

      Usuń

Serdeczne dzięki za wszystkie opinie i komentarze. :-)

Print

Durszlak.pl