Lemon curd |
Co to jest lemon curd wie już prawie każdy, ale część z Was pewnie zapyta, no dobrze, ale kim jest Alton Brown?:-)
Więc....Alton Brown jest gwiazdą amerykańskiej Food Network, autorem i gospodarzem cyklu Good Eats. Popełnił także dość nietypową książkę kucharską "I am here for the food". Good Eats to nie jest zwykły program o gotowaniu, a Alton Brown z pewnością nie jest zwykłym prowadzącym. Aby się o tym przekonać, warto obejrzeć chociaż jeden z odcinków.
Alton Brown |
Internet roi się od przepisów na lemon curd. Wszystkie z reguły są bardzo podobne. Część jednak uwzględnia wykorzystanie całych jajek, co budzi mój osobisty sprzeciw:-). Kto próbował czynić lemon curd w ten sposób lub niezbyt starannie oddzielił żółtka (w wersji z samymi żółtkami), dobrze wie co mam na myśli. Podczas podgrzewania białko się warzy i powstają grudki. Zatem, ja zawsze robię wyłącznie z żółtkami, a z białek.....z białek piekę
bezy:-).
Składniki:
3 żółtka
3 cytryny
3/4 szklanki cukru
90g masła
Wykonanie:
Żółtka ubijamy z cukrem w metalowej misce przez około minutę. Ścieramy skórkę z cytryn i wyciskamy z nich sok. Dodajemy do masy jajecznej i jeszcze przez chwilę razem ubijamy. Do garnka wlewamy wodę i podgrzewamy na ogniu. Gdy woda się zagotuje, zmniejszamy płomień i stawiamy na garnku miskę z cytrynowo-jajeczną bazą naszego kremu. To niby oczywiste, ale wspomnę, iż ważne jest, by obydwa naczynia były odpowiednio dopasowane, a poziom wody w garnku nie może dotykac dna miski. Przez kolejne 8 minut kontynuujemy ubijanie. W tym czasie kremik powinienen zacząć gęstnieć. Gdy tak się stanie,wyłączamy ogień, zdejmujemy miskę z garnka, a do jej zawartości dodajemy porcjami masło, mieszamy łyżką i kolejną wrzucamy dopiero, gdy poprzednia nam się rozpuści. Gotowy lemon curd przekładamy do słoika, studzimy i wstawiamy do lodówki. Można go tam przechowywać nawet 2 tygodnie.
To był sposób Altona Browna, ale istnieje również wersja dla leniwców:-) Wygląda ona mniej więcej tak: do rondelka wrzucamy żółtka, cukier, sok i skórkę startą z cytryn. Stawiamy na wolnym ogniu i podgrzewamy, od czasu do czasu mieszając. Gotujemy dotąd aż masa zacznie gęstnieć. Następnie gasimy płomień i dodajemy masło tak, jak opisałam to powyżej.
Lemon curd robiłam obydwoma sposobami. Być może to tylko subiektywne odczucie, ale krem w wersji pracochłonnej wychodzi super aksamitny i bardziej mi smakuje :-).
Zwykle dobrze mieć wybór, więc Wam go pozostawiam:-).
Życzę Wam smacznego!
Post pachnący lemon curd!
OdpowiedzUsuńJa też robię z samych żółtek.
Alton Brown,ciekawa postać.
I na pewno obejrzę z Nim program.
Pozdrawiam Cię.
Postać ciekawa niewątpliwie. Na pewno warto obejrzeć go w akcji
Usuń:-))
A czy ten lemon curd, występuje w wersji bardziej podrasowanej??:-)
OdpowiedzUsuńDomyślam się, iż Ci chodzi o %?:-)
UsuńSpróbuj dodać parę kropel czegoś mocniejszego. To będzie nowa odsłona lemon curd:-)
Gdzieś czytałam, że lemon curd można na koniec ptrzetrzeć przez sito. Co o tym sądzisz?
OdpowiedzUsuńTwój kremik wygląda wspaniale! :)
Joasiu, wszystko można:-), tylko po co:-). Według mnie, lemon curd wychodzi super i bez przecierania.
Usuń