Ilekroć widziałam w cukierni palmiery, wyobrażałam sobie, że ich przygotowanie musi być szalenie skomplikowane. Żyłam w tym przeświadczeniu do czasu, kiedy przypadkowo trafiłam na obrazkową instrukcję ich wykonania. Okazuje się, że w dobie, gdy gotowe ciasto francuskie znajdziemy niemal w każdym sklepie, jest to jeden z najprostszych i najszybszych wypieków.
Palmiery możemy przygotować w różnych wariantach smakowych. Wersję podstawową (z samym cukrem) można wzbogacić wanilią lub cynamonem albo, tak jak ja, jednym i drugim jednocześnie.
Palmiery
Składniki na ok. 25 sztuk:
1 opakowanie gotowego ciasta francuskiego
1/3 szklanki drobnego cukru
1 opakowanie cukru z prawdziwą wanilią - opcjonalnie
1 łyżeczka mielonego cynamonu - opcjonalnie
Wykonanie:
Ciasto francuskie rozmrażamy, gdy tego wymaga. Rozkładamy na lekko podsypanej mąką stolnicy lub blacie. Cukier mieszamy z cukrem waniliowym i/lub cynamonem, jeśli decydujemy się na wersję smakową. Ciasto posypujemy samym cukrem lub mieszanką, a następnie brzegi zawijamy do samego środka arkusza. Ponownie sypiemy cukier i znów zawijamy brzegi do środka. Czynność powtarzamy, aż powstanie nam rulon, którego już nie można będzie zwinąć. Wówczas kroimy go w plastry o grubości ca 8-10 mm. Ciastka układamy na papierze do pieczenia, zachowując między nimi odległości, gdyż rosną w trakcie pieczenia. Pieczemy 15 minut w temperaturze 200C. 5 minut przed końcem obracamy palmiery na drugą stronę.
Życzę Wam Smacznego! :-)
Smakowitości:)
OdpowiedzUsuńnarobiłaś mi na takie smaczka:)
OdpowiedzUsuńpyszniutkie ;)
OdpowiedzUsuńMuszą pięknie, cynamonowo pachnieć :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam palmiery, sama je czasem robię:)
OdpowiedzUsuńsprytne:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie piję kawkę i tylko takiego palmiera mi brak:-). W lodówce mam ciasto francuskie i chyba sobie upiekę takiego:-)
OdpowiedzUsuńCynamonowo - moje gusta :) skuszę się ;)
OdpowiedzUsuńIdealne do kawki i herbatki ! Super pomysł :)
OdpowiedzUsuńSiła tkwi w prostocie :}
OdpowiedzUsuńDziś zrobiłam. Rodzina oszalała na ich punkcie. Teraz kombinuję, z czym by to jeszcze połączyć. Może masą makową na święta? Kasiu, co Ty na to?
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę Moja Droga :-), a co do wersji z makiem - sama nie próbowałam, ale wiem, że ludzie robią, więc można by się pokusić :-).
Usuń